Niestety nie jest tak, że wystarczy zgromadzić kilka gwiazd, wrzucić sporo pieniędzy i film jakoś sam się zrobi. I "Arabeska" jest tego przykładem. Jestem dość bezkrytycznym wielbicielem amerykańskiego kina lat 60-tych, ale nie aż tak bezkrytycznym:-) Film nienajgorszy, obsada całkiem zacna, więc da się to wszystko obejrzeć, choć euforii po seansie brak. Moim zdaniem słaby jest scenariusz, m.in w kwestii dla kogo pracuje piękna Yasmin. Podane jest to w taki sposób, że...
Nieco niespełniona szansa na dużo lepszy film niż ostatecznie się okazało. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że film jest zły. Ot takie 6/10 wg mnie.