Donen jednak wszedł. Zupełnie niepotrzebnie. Jeżeli ktoś oglądał "Szaradę", to "Arabeska" okaże się filmem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Ten sam schemat, te same pomysły, tylko zamiast Hepburn i Granta, są Loren i Peck. Kilka niezłych momentów humorystycznych, cała reszta to już niestety "Szarada II". Aha, zaskoczył mnie pozytywnie Peck, bo spodziewałem się po nim takiej, dość sztywnej roli, a tymczasem zagrał na pełnym luzie. Podsumowując, film tylko dla tych, którzy nie oglądali "Szarady".