Film może mało śmieszny, miejscami nieco infantylny i przesłodzony, ale to i tak nic w porównianiu z dzisiejszymi produkcjami. Najciekawszym aspektem jest jednak obsada dla której warto całość obejrzeć.
No ja kocham Rat Pack, ale przez ten film ciężko było mi przebrnąć. Myślę że aktorzy znacznie lepiej bawili się na planie niż widz w kinie...
Zgadzam się z obiema wypowiedziami!
W ogole to jestem rozczarowany, ze taki reżyser i piec swietnych aktorskich slaw i nawet trojka bardzo dobrych drugoplanowych - Buono, Jaeckel i Addy i ciężko im było cos dobrego z tego wykrzesać!
Jednak Aldrich za westerny brac się chyba jednak nie powinien;/
PS: Ursula Andress była boginią! Jestem o tym przekonany, ze została zeslana na Ziemie by ludzie doświadczyli widoku Aniola! Boska!!!