I to niby ma być komedia? Ani jednej zabawnej scenki, a dialogi jak pisane na kolanie. Nieśmieszny i nudny. Serdecznie odradzam ;)
Zgadzam się w pełni, też się umęczyłam. W ogóle nie rozumiem fenomenu W.Allena. Oglądałam jeszcze "Celebrity" i było jeszcze gorsze, prymitywne i nieśmieszne żarty, jakich można by się spodziewać raczej w "American Pie". Po tym stwierdziłam, że wolę omijać filmy faceta, który poślubił córkę adopcyjną swojej partnerki. Pokręcony i niesmaczny gość robiący pokręcone i niesmaczne filmy :/