Pewnie nigdy nie wrócę do tego filmu.
Fabuła jest ciekawa ale reżyser dał trochę klapę.
Mam wrażenie, że czegoś w nim brakuje, końcówka przewidywalna.
Nie targały mną emocje, oglądałam, bo byłam ciekawa, w jaki sposób Ponti zamknie całość.
Film jest przykładem sytuacji, kiedy aktorka jest kręgosłupem, który trzyma całość, a nie, jak miałam nadzieję, scenariusz i sposób reżyserii.
Uważam, mimo wszystko, że to całkiem fajny film, mimo niewykorzystanego potencjału.
Warto zarezerwować sobie jeden wieczór dla Sofii Loren.